piątek, 28 marca 2014

Droga do prywatnych chmur, cz. 1

Baza danych to kluczowy element systemu informatycznego. To w niej spoczywa i na niej powstaje największa wartość każdej firmy: informacje, dane, przewidywania, symulacje, raporty. Znakomita jakość bazy przekłada się na sukces firmy.

Najnowsza edycja bazy danych Oracle, to Oracle Database 12c - wersja zaprojektowana specjalnie jako platforma dla prywatnych chmur wdrażanych w przedsiębiorstwach. Podczas niedawnej konferencji Oracle Cloud Odyssey infrastruktura chmury Oracle została zaprezentowana poprzez film animowany w konwencji science-fiction. 

Dzisiaj prezentujemy funkcje nowej bazy danych Oracle w konwencji opowiadania s-f, rozgrywającego się w alternatywnym świecie. 
Oryginalnie poniższy tekst ukazał się na łamach Reseller News, w numerze 03/2014. Opowiadanie publikujemy na Blogu Oracle Polska dzięki uprzejmości redakcji Miesięcznika.


NIESPODZIEWANA WIZYTA

Alternatywna rzeczywistość. Ludzkość opanowała technologię podróży międzygwiezdnych i zbudowała bazę kosmiczną, służącą jako stacja przesiadkowa dla wypraw do innych galaktyk. 
Także w tej rzeczywistości bazy danych Oracle stanowią standard przy budowie systemów informatycznych. Opowieść zaczyna się w Federalnym Obszarze Gwiezdnym (FOG), w Bazie 12c. Jest godzina 12:20.

BEZPIECZEŃSTWO
Od dwudziestu minut w Bazie przebywa statek z Prezydentem FOG na pokładzie. Na pokładzie lądowania trwają ostatnie mowy powitalne. Wreszcie komendant stacji, Ivan Shepard, prowadzi prezydenta do części wypoczynkowej Bazy. Dzyń – zamykają się za nimi drzwi windy.
– Sir, system informuje o sytuacji 273-D-1 – na wyświetlaczu windy pojawiła się twarz jednego z inżynierów.
– Wszystko w porządku? – twarz prezydenta nawet na moment nie straciła spokojnej pewności siebie, typowej dla doświadczonych polityków. 
– Sytuacja 273-D-1 oznacza wystąpienie duplikatu bazy logów lotu. Bazę z tymi samymi oznaczeniami już dziś dostaliśmy, stąd cyfra 1. Obie różnią się na poziomie odwołań do zasobów systemowych, stąd litera D – wyjaśnił prezydentowi komendant Shepard i zwrócił się do inżyniera. – Uruchomcie maskowanie i przetestujcie na niższej edycji. Czekam na raport.
Shepard wyłączył wyświetlacz komunikatora.
– Czy to zagraża innym danym w bazie? – rzucił od niechcenia prezydent.
– W naszej Bazie Gwiezdnej, nie. Logi jeszcze nie zostały włączone do całości archiwum. Umieściliśmy je w wydzielonej instancji bazodanowej chmury, gdzie sprawdzamy ich sygnatury bezpieczeństwa, spójność i poprawność danych.
– Zdaje pan sobie sprawę, że logi zawierają dane prywatne osób przebywających na pokładzie. Jeśli wpadną w niepowołane ręce…
– Do testów automatycznie tworzymy kopie maskowane, czyli podmieniamy zdefiniowane wcześniej dane wrażliwe na dane przypadkowe. Wyglądają one realistycznie, ale nie zawierają żadnego sensu.
– Sir – wyświetlacz rozbłysnął ponownie, – wynik analiz negatywny. Mamy jednak zgłoszenie: detekcja kilku prób włamania do bazy. Źródło: nieznane. Status Schronu: atak odparty. 100 proc. skuteczność.
– Dziękuję.
Tym razem prezydent nie zdążył ukryć zdziwienia.
– Tak szybko macie wyniki?
– Korzystamy ze zintegrowanej infrastruktury obliczeniowej X3-8, w pełni obsadzonej – uśmiechnął się Shepard. – Jesteśmy na miejscu, Panie Prezydencie. Oto pańska kabina. Życzę miłego pobytu w Bazie 12c.

INICJATYWA I KOSZTY
Prezydent stał przy oknie swojej kabiny VIP. Przed jego oczami rozpościerał się krajobraz: nic szczególnego, same migoczące gwiazdy, żadnych kolorowych planet czy mgławic. Ale dla prezydenta, byłego pilota wojskowego, krajobraz ten oznaczał sentymentalną podróż w młodość. Kolegów ze szwadronu, wypady wypoczynkowe, tajne misje… Puk, puk.
– Proszę wejść – prezydent nie pozwolił sobie nawet na najmniejsze westchnięcie. Szybko wdział służbowy uśmiech i odwrócił się do gościa. Do pokoju weszła główny rachmistrz Bazy 12c, Claire Pandiani.
– Czytałem po drodze pani sprawozdanie – prezydent wskazał kobiecie krzesło. – Twierdzi pani, że liczby prezentowane w raportach są absolutnie prawdziwe. Nie ma żadnego mataczenia, kreatywnego naciągania lub przesuwania międzyokresowego – prezydent wbił wzrok w kobietę siedzącą po drugiej stronie biurka. Odwzajemniała spojrzenie bez śladu zdenerwowania. – A gdybym wydał polecenie, aby pani coś znalazła?
Claire Pandiani, główny rachmistrz Bazy, pokiwała głową przecząco.
– Raz, że to niemożliwe. Kopie zamówień znajdują się na głównym serwerze, w oddzielnej bazie. Użytkownicy pracują na tej bazie w trybie hurtowni danych, mamy tylko podgląd. Synchronizacja odbywa się automatycznie, a wszelkie zmiany stanu są flagowane i przesyłane do dalszej analizy. Dostęp do tego poziomu ma tylko administrator, po akceptacji szefa stacji. Dwa, że tego nie zrobię. Spełniamy najwyższe standardy, działamy w budżecie, tworzymy wartość dla całej Federacji.
– Ale nie zawsze tak było?
– Baza 12c funkcjonuje bez zarzutu. Wcześniej szef miał mniej czasu na bezpośrednią pracę z poszczególnymi inżynierami i innymi członkami załogi. Papierologia od zawsze odwracała uwagę ludzkości od spraw naprawdę ważnych. Standaryzacja, automatyzacja i przejście na model usług na żądanie zamiast ciągłej kontroli i utrzymywania wszystkiego, co kiedykolwiek może zostać wykorzystane, uwolniły czas na rozmowy, testy, pomysły własne. Wydajność i bezpieczeństwo środowiska bazodanowego pozwalają robić to szybko i po niskim koszcie.
– Dziękuję pani – prezydent wyciągnął dłoń.
Gdy kobieta wyszła, przez jego twarz przemknął kwaśny grymas niezadowolenia.
– Chyba nic z tego – mruknął do siebie. – Ani fałszywa baza, ani analiza dokumentów, ani bezpośredni przymus nie przyniosły rezultatu. Baza 12c wciąż funkcjonuje bez zarzutu. Pozostaje więc tylko jedno. Trzeba to rozwiązać w samym centrum.
Prezydent odwrócił się do interkomu.
– Tu prezydent. Zaproś do mnie komendanta Sheparda.

WYNIK KONTROLI
Po wejściu do kabiny i przywitaniu prezydenta, Shepard przyjął postawę spocznij. Prezydent w milczeniu patrzył na niego uważnie. Komendant był do tego przyzwyczajony. Cisza trwała kilka minut.
– Gratuluję panu wzorowego obiektu – zaczął prezydent. – Wyniki są nadzwyczajne. Atmosfera przyjazna, ale i w pełni profesjonalna. Pańskie kwalifikacje i opanowanie w sytuacjach kryzysowych są godne podziwu.
Prezydent usiadł w fotelu. Shepard wciąż stał.
– Moja wizyta w pańskiej bazie jest więcej niż zwykłym audytem nowoczesnej infrastruktury. Chciałem sprawdzić pana osobiście. Stąd próba przemycenia do środowiska stacji fałszywej bazy, stąd szczegółowe kontrole dokumentacji i bezpośrednie rozmowy z pańskim zespołem kierowniczym. Wszystko po to – odchrząknął prezydent, – wszystko po to, aby z czystym sumieniem zaproponować panu stanowisko koordynatora rozszerzenia wdrożenia standardu 12c w bazach całej Federacji.
Prezydent przerwał, chcąc dać Shepardowi moment na spokojne zrozumienie słów.
– Jedno pytanie, panie prezydencie.
– Proszę.
– Czy mogę osobiście dobrać członków zespołu?
– Ta decyzja należy w całości do koordynatora – uśmiechnął się prezydent i podniósł z fotela. – Czy mam zatem pańską zgodę? – wyciągnął rękę do komendanta bazy.
Shepard w końcu uśmiechnął się i przyjął uścisk.
– Koordynator Shepard melduje się do służby. Kiedy zaczynamy?
W następnym odcinku niniejszego artykułu opublikujemy merytoryczny komentarz Bartosza Soroczyńskiego, Dyrektora Generalnego Oracle Polska, wyjaśniający najważniejsze kwestie techniczne i biznesowe zarysowane w opowiadaniu, jak również ukryte w nim liczne analogie z Oracle 12c, „Pierwszą bazą danych dla Chmury”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz